poniedziałek, 13 sierpnia 2012

rozdział 11

Obudziły mnie głosy wokół mnie. Otworzyłam oczy i przede mną stali rodzice i przyjaciele. Obok mnie na łóżku leżał Konrad. Gdy zemdlałam całe życie przepłynęło mi przed oczami. Usłyszałam głos doktora.
-Zostawcie ich samy , potrzebują odpoczynku. - teraz na sali byliśmy sami.
Nagle zapytał mnie Konrad :
-i co ? jak tam ?
-no dobrze . co się stało ? kaleko .- zaśmiałam się
-no nic przechodziłem na światłach i potrącił mnie samochód .
-to tyle ?
-tak
 Zobaczyłam przez szybę sali jak Olek kłóci z lekarzem. Chyba chodziło o to żeby mógł wejść na sale i mu się nie udało, bo stanął przy szybie uśmiechnął się i mi pomachał. Odmachałam mu.
-Właśnie, jak tam z Olkiem ?
-no narazie dobrze. Układa nam się i wgl. A jak tam z Magdą ?- zapytałam
-też dobrze -odpowiedział
-Aha
 Wyjął książkę z torby.
- co czytasz ? o czym ?
-"Razem przez świat" o dziewczynie i chłopaku, którzy mają kryzys w związku i są na granicy rozstania.
-okej. możliwe, że kupię . dawno nie czytałam.
   Obudziłam się spałam około godzinę. Na sale wszedł lekarz.
-Jak się czujesz?
-już dobrze, kiedy będzie do mnie ktoś wejść ?
-a nawet teraz - lekarz wyszedł .
 Wbiegł do mnie Olek .Położył się obok mnie na łóżku szpitalnym . Złapał moją dłoń i bez słowa mnie pocałował.
- Za co to ?
-to tak z miłości. Następnym razem mnie nie strasz. Jeszcze chwila i bym był na łóżku obok wylądował. -zaśmiał się
-oj tam, oj tam. To nie było, aż takie straszne. To gdybyś ty tak zrobił to dostałabym zawału.
- Już jutro będziesz mogła wyjść ze szpitala .
-O to super. Może wpadniesz do mnie na jakieś lody?
- no może, może. Zostawiam cię teraz samą .
 Zasnełam.


czwartek, 5 lipca 2012

rozdział 10

Wstałam o 6.21, bo nie mogłam już spać. Wszystko mnie bolało , a po za tym Julcia płakała całą noc. Spojrzałam na telefon 3 wiadomości.
od Wiola : Ejj, obraziłaś się na nas? Nie chciałyśmy cię martwić tym co się stało , masz własne problemy.
od Olek : No hej kotku, podobno pokłóciłaś się z dziewczynami. To prawda ? i jeśli odwiedzenie Konrada jest aktualne to bądź u mnie o 10.30
od Magda : zadzwoń do mnie jak najszybciej to ważne ! mam nadzieje że już się na nas nie gniewasz :).
Zaczęłam odpisywać na smsy.
do Wiola : Już się odbraziłam . Nie wytrzymałabym bez was.
do Olek : No hej misiek, tak pokłóciłam się, ale już się pogodziłyśmy. Tak zaraz wpadnę. 
do Magda : nie mam już nic na koncie, będę musiała doładować. Już się nie gniewam. A co to jest takiego pilnego ?
Nie miałam już dużo czasu. Musiałam się umyć i takie tam inne. Wyciągnęłam z szafki zielone oczojebne szorty, białą koszulkę na ramiączka z ananasem na środku i jeszcze oczywiście bieliznę. Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam włosy. Wysuszyłam je. Uczesałam je w wysokiego koka i umyłam zęby. Ubrałam się i jeszcze miałam czas na wyjście z psem. Założyłam białe conversy. I byłam już gotowa do wyjścia. Przy okazji zaszłam do Magdy. 
-dzień dobry , czy jest Magda ? - zapytałam jej mamy, która otworzyła mi drzwi.
-tak oczywiście , MAGDA !!- krzyknęła jej mama- a jak tam twoja siostra ? zdrowa ? 
-tak wszystko jest w najlepszym porządku . - i właśnie zbiegła na dół Magda, a jej mama odeszła. 
- no hej. Co takiego jest pilnego ?- zapytałam
-Konradowi się pogarsza, będzie miał operację. Są szanse, że może tego nie przeżyć. Martwię się o niego, słyszałam, że jedziesz do niego dzisiaj z Olkiem. I czy mogłabym się z wami zabrać ?
- Tak, nie ma problem. To niedobrze. Gorzej jak im się nie uda operacja. 
-Ej właśnie idę odłożyć psa i idę do Olka. Ja pójdę do 
domu, a ty się ogarnij i zaraz po ciebie wpadnę. To pójdziemy do niego razem.
- No okej.
Poszłam do domu. Nie zajęło mi to dłuższego czasu, bo Magda mieszka obok mnie. Już byłam w drodze do niej. Czekała na mnie już przed domem. 
- Wow jak szybko, nie spodziewałam się tego po tobie.
- No ja sama się po sobie tego nie spodziewałam.
-hahahah , chodź do Olka.
Dochodziłyśmy już do jego domu. 
- Ty mówisz !
-Nie ty mówisz, to twój chłopak.
- No okej .
Zapukałam do drzwi chociaż miał dzwonek. Otworzył jego młodszy brat . Był słodki i podobny do Olka. 
-No siema, jest Olek w domu ?
- Olek !! Twoje laski przyszły !
Zaśmiałyśmy się z Magdą i z góry zszedł Olek. 
- No hejka - pocałował mnie
- No cześć jest ze mną Magda, bo chciała jechać do Konrada.
-Nie no spoko, chodźcie na górę.- wziął mnie za rękę i prowadził po schodach jak małe dziecko.
- Wiesz, że Konradowi się pogorszyło ?
-No tak, dzwoniła do mnie jego mama.
-Aha, fajnego masz brata .
-No wiem , fajny jest, ale czasem mam ochotę mu jebnąć. 
- oj nie mów tak
I w tym momencie weszłyśmy do pokoju. Był piękny czarno biały z namalowanymi bmxami i deskorolkami . Dwuosobowe łóżko i regały.
-Od kiedy ty się interesujesz skate ?
- Od zawsze. Dużo rzeczy o mnie nie wiesz. Jak tam twoja siostra ?
-No wszystko okej.
-Ej zbieramy się , już 11.30.
Olek miał ładnego kabrioleta, ale nie miał prawka więc jego tata kierował. Niedługo Olek ma urodziny i kończy 18 lat. Trzeba mu imprezę zrobić. Weszliśmy do sali Konrada. Gdy zobaczyłam jego stan upadłam, zemdlałam...

środa, 4 lipca 2012

rozdział 9


Podróż była długa, bo do szpitala był długi kawałek. Babcia zostaje u nas na miesiąc, aby pomóc mamie. Będzie spała w pokoju gościnnym. Zaraz tata wróci, bo pojechał po meble i farbę do pokoju Julci . O właśnie jest. Ma różowe łóżeczko z motylkami i szczebelkami, regał na jej zabawki i ubranka, wózek i nosidełko. A teraz zabieram się do malowania. Miałam pomysł na biały pokój w fioletowo różowe motylki.
Pokój wygląda cudownie. Zbliża się 20 godzina. Muszę jeszcze wyjść z Yoyo na spacer. -Yoyo , do nogi ! - zawołałam i od razu przyleciał do mnie. Zapięłam go na smycz i wyszliśmy. Tak szłam i szłam. Dopóki nie doszłam do lasku, bo zaczął padać deszcz. Uciekałam jak najszybciej , żeby tylko nie zmóc. Ale gdy już doszłam do domu to i tak ze mnie ciekło
   -Jejuu, dziecko co ty robiłaś? Biegnij na górę i się wysusz- uśmiechnęłam się i poszłam na górę do łazienki. Nalałam gorącej wody do wanny i wrzuciłam płatki róż. Teraz położyłam się do wody i zaczęłam przemyśliwać różne sprawy. Takie jak – czy Olek mnie naprawdę kocha ? I czy nie chciał mnie tylko zaliczyć ? -Jak będzie zachowywała się Julcia jak podrośnie? Czy będzie ładna ? Czy znajdzie chłopaka? - Jak tam u Wioli i Alexa ? Czy są szczęśliwi? Czy Alex za mną nie tęskni ? - Przecież Magda i Konrad byli przyjaciółmi, a teraz ze sobą razem ? Jest dużo pytań , a tak mało odpowiedzi. Ciekawe co robiły dzisiaj dziewczyny ? Nawet do mnie nie zadzwoniły. Nie tęskno im za mną ? Już nie jestem im potrzebna? Nie mogę tak mówić. Jak wyjdę z wanny zadzwonię do nich    Gdy wyszłam z wanny. Ubrałam pidżamę. Czyli czarną wielką koszulkę i krótkie spodenki. Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Magdy?
-Halo ? - odezwała się Magda
- No hej , zapomniałyście o mnie ?
- nie no co ty . tylko nie chciałyśmy ci dupy zawracać .
-dlaczego , przecież ja zawsze mam dla was czas?
-no ale masz rodzeństwo i nie chciałyśmy ci przeszkadzać.
-to może spotkamy się jutro ?
-okej , to o której ?
-to dawajcie o 12 
-okej 
-to ja zaraz napisze do Wioli sms-a , że się jutro spotykamy.
-noo , papapa
do Wioli : No hej Wiola , dzwoniłam do Magdy i spotykamy się jutro o 12. Wychodzisz z nami ? :D 
od Wiola : no okej to o 12 przy moim domu papa.
Teraz już byłam spokojna że się odsunęły. pip-pip
ooo sms
od Olek: Przepraszam, że się nie odzywałem cały dzień, bo byłem w szpitalu u Konrada . Ale już jestem i przesyłam Ci buziaki. Dobranoc :*
do Olek : Co Konrad w szpitalu ? co mu się stało ? Jak będziesz do niego jechał to do mnie zadzwoń jak najszybciej ! i Dobranoc :* kocham Cię nad życie :* 
od Olek : tak Konrad w szpitalu. Potrącił go samochód. Jutro jadę do niego o 12. Jedziesz ze mną ? Dobranoc i też cię bardzo kocham :*
do Olek : Umówiłam się z dziewczynami o 12, ale nie wyjdę z nimi. Chyba mnie zrozumieją ?
od Olek : Okej to do jutra.
 Zaraz zadzwonię do Magdy. 
-Tak ?
- No to ja Majka. Ja jutro z wami nie wyjdę, bo pojadę do Konrada . Wiesz, że on leży w szpitalu bo go samochód potrącił ?
-Tak wiem byliśmy dzisiaj u niego .
-kto?
-no ja , Wiola ,Alex i Olek.
- A ja ? To ja już nie jestem wam potrzebna ? bo do mnie już trudno zadzwonić. To dzięki mnie jest ta nasza cała `paczka` . Ale nie bo ja już nie istnieje , ja w niej nie jestem. no sorry zapomniałam.
 I się rozłączyłam. Dlaczego ja się zawsze dowiaduje ostatnia ? co ? Ale mnie wkurwiły ! Już niech się do mnie nie odzywają ! zeszłam im z serca , bo byłam wielkim ciężarem ! to sorry wielkie !Idę spać ...

wtorek, 3 lipca 2012

rozdział 8

Wstałam. Pierwsze co zrobiłam to popatrzyłam na telefon. 5 nieodebranych połączeń i 4 sms-y.
Połączenia od mamy 3 i od taty 2. Sms-y:
od mama: rodzę miałam cię o tym powiadomić,ale nie odbierasz. Zostałam już wywieziona na salę, będę miała cesarskie cięcie.
od mama: Urodziłam małą zdrową Julcie. Zostajemy jeszcze 2 dni w szpitalu. Mam nadzieję że jutro przyjedziesz.
od mama: Dlaczego nie odbierasz i nie odpisujesz. Coś się stało ? Oddzwoń jak najszybciej.
od tata : Jestem już u mamy w szpitalu jest ze mną babcia . Masz zupę w lodówce , odgrzej sobie na obiad i nie zapomnij wyjść z psem.
 Weszłam do namiotów innych . Każdy był nie w tym namiocie co powinien. Magda spała z Konradem, a Wiola z Aleksem. Już nikt nie spał. Chłopacy powiedzieli, że się zbierają. Więc weszłam do domu po Yoyo sypnęłam mu karmę. Gdy już zjadł, wzięłam smycz i przyczepiłam do obroży. Doszłam z nim do kafejki i spotkałam tam Wiolę i Alexa.
-Od kiedy wy się razem szlajacie ?
-od wczoraj - odpowiedział Alex.- A co zazdrosna o mnie ?
- No co ty o ciebie ? Nigdy w życiu.
i poszłam dalej. Na ulicy było dużo ludzi ze szkoły. W końcu były wakacje, więc się nie dziwie.
Wróciłam do domu i odłożyłam psa. Poszłam na przystanek autobusowy, żeby pojechać do mamy. Autobus miałam za 3 minuty. Po 3 minsach przyjechał autobus. Weszłam. Było tam strasznie duszno i jechało dużo ludzi. Podeszłam na przód. Siedziała tam Magda z Konradem. Podeszłam do nich i usiadłam obok.
-Co się z wami porobiło, teraz jesteście wszyscy razem ? zachciało wam się miłości.
- No jesteśmy , jesteśmy . A ty gdzie lecisz ?
- Jadę do mamy do szpitala, bo urodziła.
- to gratuluję rodzeństwa . My jedziemy nad wodę może wpadniesz do nas później?
-zobaczę jeszcze. możliwe
 i właśnie dojechałam pod szpital. Podeszłam do rejestracji :
-Przepraszam. Szukam pani Małgorzaty Canaletto.
-Pokój 237
-dziękuje - uśmiechnęłam się i poszłam dalej.
 Przechodziłam obok różnych sal. Przy których chodziło dużo osób starszych i młodszych. Tatusiów którzy czekali na swoje dziecko i żonę, aż urodzi. Jest sala 237. Zapukałam do drzwi i weszłam do środka. Leżała tam jeszcze jedna kobieta.
-hej córeczko . czym przyjechałaś ?
Nawet nie odpowiedziałam , podbiegłam do mamy i mocno ją przytuliłam . Obok leżała moja mała siostra. Była cudowna. Miała duże niebieskie oczy , króciutkie ciemne blond włosy i malutkie rączki . Od razu ją pokochałam. Przypomniałam sobie o prezencie.
-Proszę mamo to dla Julci .
-Nazwałaś ją Julia ? jakie śliczne imię .
-tak . mi też się podoba. Mam siostrę , która ma obywatelstwo w Anglii. Super.Kiedy wychodzisz ze szpitala ?
-zaraz w sumie już możemy wychodzić, tylko poczekajmy na babcię, bo poszła do toalety.
W tym momencie weszła babcia do sali. Wbiegłam na nią i się wtuliłam. teraz mogliśmy już wracać.










sobota, 23 czerwca 2012

rozdział 7.

Poszłyśmy spać z dziewczynami jakoś po 3. Wszystkie spałyśmy w śpiworach, tylko Wiola spała u siebie w łóżku. Rano obudziła nas jej mama.
-dziewczyny! Wstawajcie! Już po 13!
Obudziłam się, i sięgnęłam po telefon:  10 nieodebranych, 4wiadomości.
5nieodebranych od mamy, kolejne 5 od taty.
1wiadomość:
od mamy : jestem w szpitalu. Mam dość mocne skurcze. Będę tu dopóki nie urodzę. Tata pojechał po babcię, zajmie się tobą.
2wiadomość:
od taty: będę w domu dosyć późno. Zamów sobie pizzę. W kuchni zostawiłem ci pieniądze.
3wiadomość:
od Olka: jak tam nocka u Wioli? Spotkamy się dzisiaj? Chciałbym przedstawić Ci mojego kumpla. :*
odpisałam: właśnie wstałyśmy z dziewczynami. Możemy się spotkać o 18. :*
4wiadomość:
od Aleksa: cześć, mieszkam teraz w Londynie. Miałabyś może ochotę na spotkanie dziś po południu?
odpisałam: Ty ?! w Londynie?! Co Ty tutaj robisz?!
Dziewczyny już nie spały. Były już ubrane w krótkie spodenki i bluzki na ramiączka.
Mama Wioli zrobiła nam kanapki z nutellą, które od razu poprawiły mi humor. Mama jest w szpitalu chciałabym być teraz przy niej, ale raczej nie da rady. Tata będzie dosyć późno, to może zaproszę Olka, Wiolę, Magdę i kumpla Olka. Ciekawe kto to ? Umówiłam się z Olkiem na 18, więc niech wszyscy przyjdą na 18 zamówimy pizze i pooglądamy horrory. Aleks mieszka w Londynie, jakim prawem go tu wpuścili ? Oj nie będę się nim przejmowała. Zadzwonię zaraz do mamy jak się czuje i czy wszystko w porządku.
-Halo , mama ?
-tak to ja mama jestem w szpitalu i niedługo urodzę ci siostrę.
-hahaha, to fajnie na kiedy masz ustalony termin porodu ?
-Gdzieś dopiero na drugi dzień .
-To jak urodzisz to mnie powiadom.
Postanowiłam wybrać się na miasto po prezent dla niedługo nowego członka rodziny, ale najpierw poszłam nakarmić psa. Weszłyśmy do sklepu 'Baby'. Kupiłam małego misia pluszowego i ubranko wyglądające jak zebra. Dziewczyny podsunęły mi , aby urządzić biwak na podwórku. To nie był wcale taki zły pomysł, więc jeszcze zaszłyśmy do sklepu spożywczego. Kupiłam laysy prosto z pieca solone 2 paczki , 3 butelki coca-coli i kiełbaski na grilla. Jak wróciłyśmy do mojego domu była już 15.30. Zostało nam tylko 2.30 godziny. Wiola i Magda rozłożyły stół a ja napisałam do Olka
do Olka: No hej, jednak nigdzie nie idę, to ty przychodzisz do mnie nie ja ,bo robimy z dziewczynami biwak.
Przyprowadź swojego kolegę jeśli chcesz. I jeśli masz jakiś namiot lub śpiwór to weź przy okazji bo mam tylko 2. papa do 18 :*
 Wiola przyniosła grilla z piwnicy, Magda poszła po koc a ja przygotowałam kiełbaski. Wszystko było już gotowe, wszystkie 3 stanęłyśmy przy płocie i obserwowałyśmy co dodać co odjąć. Spojrzałam na telefon była dopiero 17 więc jeszcze miałam czas aby wziąć psa na dwór, żeby się załatwił i się z nim pobawić. Przyszła mi wiadomość
od  mamy: Odeszły mi już wody, niedługo urodzę, a ty jak tam radzisz sobie ?
do mamy: Tak wszystko w porządku siedzę u nas z dziewczynami
O kurde zapomniałam żeby zaprosić Konrada. Szybko napisałam do Konrada
do Konrad: Siemasz , wpadnij do mnie do domu, bo robimy z dziewczynami biwak. Bądź o 18 i przy okazji załatw nam 3 pizze, a ja Ci oddam później kasę.
Zbliżała się już 18 , właśnie przyszedł Konrad z 3 pizzami jak go prosiłam
- Kto jeszcze ma przyjść - zapytał Konrad
- zaprosiłam jeszcze Olka i jego kumpla - odpowiedziałam
-A spoko, Olka znam, a kto to ten 2 ?
-nie wiem, dowiemy się później
Na podwórko wszedł Olek przywitał się ze mną i zapytał :
-Chcesz poznać mojego przyjaciela ?
-Czekam na to cały dzień
- Aleks chodź- i nagle się przeraziłam, że to może być ten, ten Aleks .
-Hej wszystkim - i nagle zobaczyłam tego Aleksa . Jego oczy się wytrzeszczyły tak jak i moje. Nie mogłam w to uwierzyć , że to on. Aleks podszedł do mnie i chciał się przywitać, ale odsunęłam się i powiedziałam 'Blee'. I nagle Olek wyjął z za pleców piękne róże i 2 skrzynki piwa. Wtedy wszyscy zaczęli cieszyć mordę. Cały czas mi nie pasowało, że jest z nami Aleks. Krzyknęła Magda;
- Kto z kim śpi ?
- Ja śpię z Majką ! - krzyknął Olek
Chłopacy powiedzieli że śpią razem w namiocie, to dziewczyny też powiedziały, śpią razem.  Najpierw wszyscy zjedli pizze. Były 3 opakowania, te 3 grupy które się podzieliły miały po 1 pudełku. Aleks przypomniał o piwie. Dla jednej osoby po 4 sztuki po wszystkich sztuk było 24. Dochodziła 23 wszyscy byli już przynajmniej po 3 piwach. I byli lekko ześwirowani. Nagle zaczęło lać i każdy poszedł do swojego na miotu . Olek się położył a ja obok niego i leżeliśmy tak w objęciach. Gdy nagle zaczęliśmy się  całować bardziej niż zawsze. Zdjął mi koszulkę ja mu też . Nie wiedziałam co robię. I stało się oboje straciliśmy dziewictwo . Nie spodziewałam się tego po sobie. To było przyjemne a za razem dziwne. Słyszałam, że inni też nie próżnowali, bo chyba chłopcy pomylili namioty. Co za noc, ale jak ja mogłam to zrobić, w sumie kocham Olka, ale nie wiem czy nie za wcześnie to zrobiliśmy. Olek miał zabezpieczenie to na szczęście.
Kończę bo idę spać.

środa, 20 czerwca 2012

rozdział 6

Po krótkiej drzemce.
 Obudziło mnie coś mokrego na twarzy i szybko się ocknęłam.Moim oczom ukazał się mały piesek podobny do spaniela, ale mniejszy. I w tym momencie do pokoju weszli rodzice.
- Poznałaś już swoją niespodziankę urodzinową ?
- To ona ? dziękuje !
- Nazywa się Yoyo i tu masz do niego: 2 miseczki, pluszaka, karmę, posłanie, obrożę i smycz.
-Lecę z nim na spacer.
Ubrałam mu obrożę i podpięłam smycz. I właśnie wyszłam z domu miałam zamiar iść po Magdę i Wiolę. One dostały jakiegoś podniecenia jak zobaczyły mojego psa. Jak zwykle poszłyśmy do parku. Yoyo się załatwił i jakaś babka mnie ochrzaniła, że mam to posprzątać. Spotkałyśmy Konrada i Divę jak szli razem trzymając się za rękę. Jak on może trzymać takiego paszteta . fuuu. o sms
Od Olek :No hej mam do ciebie sprawę czy moglibyśmy się spotkać w parku za 15 minut.
Do Olek :Sorka jestem z dziewczynami w parku, ale jak chcesz to wpadnij.
Po 15 minutach doszedł do mnie Olek . Nagle klęknął i zapytał się czy będę jego dziewczyną .
Oczywiście się zgodziłam od kąd go poznałam chciałam z nim być . Założył mi złoty pierścionek . Jacie jak ja go kocham ! Idę na noc do Wioli .

Noc u Wioli
Siedzimy na necie i one obczajają chłopaków na fejsie . Ja mam swojego Olka. Ciekawe jak Yoyo, co robi Olek i takie tam inne . Mama niedługo rodzi ma już wielki brzuch. Nazwę dziecko Julia, ładne imię. Już się nie mogę doczekać. To chyba koniec nie chcę mi się już pisać . do następnego wpisu.

niedziela, 17 czerwca 2012

rozdział 5

Godzina 9.12 . Wstałam i spojrzałam na telefon miałam 2 nieodebrane połączenia i 1 wiadomość 
Od 509....25 : Hej to ja Olek , pamiętasz wpadliśmy na siebie w szkole. Czy chciałabyś się spotkać dzisiaj o  10.30 ?
pomyślałam, że czemu nie i odpisałam 
Do 509....25 : jasne to podejdź do mnie dom numer 8 taki bliźniak.
Przecież ja mam tylko 1 godz! - krzyknęłam na cały głos budząc przy tym dziewczyny 
-Co ty robisz ?
Nawet nie odpowiedziałam i pobiegłam do toalety . Szybko ubrałam niebieskie szorty, białą koszulkę z 'Chojrakiem tchórzliwym psem' i niebieskie conversy. Uczesałam włosy w koka i nałożyłam niebieskie kolczyki 'smile'. Załatwiłam potrzebę i nałożyłam tusz na rzęsy. Umyłam zęby. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi . Wbiegłam na dół o mało co się nie zabiłam i krzyczałam : To do mnie nie otwierać !wychodzę !
-No hej gotowa ?
-Oczywiście , gdzie chcesz mnie zabrać ?
-pójdziemy do parku.
Zgodziłam się , cały czas się na mnie patrzył ,a to chyba znaczyło, że mu się podobam . Weszliśmy do parku i usiedliśmy na ławce . Olek powiedział
-Wiesz, że nigdy nie widziałem tak pięknej dziewczyny ?
-nie, nie wiem- czułam jak robię się czerwona, ale słuchałam dalej 
-Czy jesteś wolna ?
-tak jestem - i właśnie teraz przypomniało mi się, że jeszcze nie zerwałam z Aleksem. 
-to jest dziwne, ale chyba się zakochałem .
-w kim ?
-w tobie głuptasie- i teraz zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona niż wcześniej.
- ja chyba też.
I nasze twarze zbliżały się do siebie. Nasze usta były coraz bliżej . I nastało to pocałowaliśmy się . Ocknęłam się i powiedziałam, że niestety muszę iść.
 Przyszłam do domu i pogrążyłam w marzeniach. Nie mogę zapomnieć o napisaniu do Aleksa! - powiedziałam
pip-pip! To sms od Aleksa
Od Aleks :Nie chcę być już z tobą , zrywamy. Przykro mi .
Wow łatwo poszło, ale co za cham, że zerwał ze mną w tak brutalny sposób. Oj dupa. Położyłam się i zasnęłam. 

sobota, 16 czerwca 2012

rozdział 4

Godzina 7.13. Wstałyśmy i dzisiaj miał być nasz pierwszy dzień w szkole. Weszliśmy do szkoły, po korytarzach krzątało się dużo nastolatków. Wpadła nam w oko grupka przystojnych skejtów. Poszłyśmy na plan lekcji. Chodzimy do klasy 1B. Pierwsza lekcja to matma, po dzwonku weszłyśmy do sali. Siedzieli tam Ci skejci z korytarza, taka diva szkolna z bandą dziewczyn. Dosiadłyśmy się do cichej dziewczyny, nazywa się Wiola i ma podobne zainteresowania jak my. Od razu się zaprzyjaźniłyśmy i po lekcjach wróciłyśmy razem do domu.Okazało się ,że jest naszą sąsiadką . To super, też ma deskę i na niej jeździ. Poszłyśmy dzisiaj nad wodę z Wiolą. Wpadłyśmy na dziki pomysł, aby się kąpać. Woda nie była zimna, ale nie była też za gorąca. Po drodze zaszłyśmy na lody . Ja wzięłam sorbeta truskawkowego, Magda loda gruszkowo-jabłkowego , a Wiola loda włoskiego. Zbliżała się godzina 22 i była pora na wracanie do domu. Tej nocy śpimy u mnie i postanowiłyśmy zaprosić Wiolę. Siedzimy teraz i gadamy o szkole o chłopakach. Nie wierzę w miłość na odległość i chyba nie chcę być już z Aleksem. Nie chcę wyjść na jakąś sukę, która zmienia cały czas facetów, ale nie czuję tego co kiedyś. To nie jest typ dla mnie .Nie wspomniałam o tym jak byłam w szkole ale wpadłam na ładnego chłopaka, może coś nam się uda. Nazywa się Olek i jest miły. Później wkleję jego zdjęcie.
-Ej dziewczyny idziemy spać ?
-No dobra , bo jestem trochę śpiąca.
-Dobranoc
-dobranoc
-dobranoc
//Do jutra

piątek, 15 czerwca 2012

rozdział 3

godzina 17.23. Dochodziła 18 godzina i nie długo miałyśmy spotkać się z Konradem. Spotkaliśmy się w parku . Miałyśmy do niego wiele pytań, ale zaczełam ja:
-dlaczego nikomu nie powiedzialeś o wyjeździe ?
- ponoeważ nie puścili byście mnie z Warszawy.
- czy przyjechałeś z rodziną czy sam?
-z rodziną. zakończy temat i zamknijcie się bo nie mogę was oprowadzać.
Wtedy uciszłyśmy i poszliśmy na pizze, bo byłam głodna.
-ejj, a gdzie ty w ogóle mieszkasz ?
- chodcie zaprowadze was .ch
Konrad mieszka bloku 23. Mieszkanie nie jest za wielkie , ale nie jest mały. Najbardziej podobał mi się jego pokój . Ponieważ jest skejtem ma dużo deskorolek i dał nam po jednej w ramach przeprosin za to że nie powiadomił nas o swoim wyjeździe.  Niestety dochodziła już23  i musiałyśmy wracać .' Oczywiście na swoich deskorolkach. Fajnie że znalazłyśmy Konrada i pokarzenam jeszcze inne miejsca

//sory że tak krótko ale pisze na tabwlecie

rozdział 2

Godzina 3.12 . Właśnie wstałam, niedługo wyjeżdżamy do Londynu. Magda jest u mnie, bo była na noc.
 Właśnie wyszłam z domu i wsiadamy do samochodu. Fajnie jest siedzimy sobie rozmawiamy, zawsze spoko. Przyjaciele nie ucieszyli się naszym wyjazdem, ale cóż nie moja wina. Najbardziej będę tęskniła za Aleksem, ale będzie nas odwiedzał. Dojechałyśmy na lotnisko, najbardziej się boje lotu. Zdarzają się różne wypadki.
6 godzin później. Jesteśmy przed naszym domem, mieszkamy w bliźniaku, ale ja się cieszę. Najpierw obczajamy jej dom. Jej pokój jest idealny! Berzowy kolor , mały stolik, wielkie łóżko 2 osobowe, będziemy miały na nocki. A najbardziej podobają mi się fręcelkowate dywaniki. U mnie jest tak samo tylko po drugiej stronie. Są 3 pokoje, 2 łazienki , wielka kuchnia i jadalnia.
 Idziemy do szkoły gdzie gadają po polsku i są z polski. Liceum jest fotograficzne, bardzo się cieszę.
Wstałyśmy rano i postanowiłyśmy poznać tutejszych. Nagle krzyknęła Magda:
-PATRZ KONRAD !
-gdzie ?
-tam przy kawiarni . KONRAD !
Na to Konrad :
-oo , co wy tu robicie ?
-przyjechałyśmy cię szukać, żartuję przeprowadziłyśmy się tutaj z rodzicami .
-oo to super, później mogę was oprowadzić .
-dobra to jesteśmy omówieni na 18.
 Kompletnie zapomniałam o mojej siostrze ! Wróciłam do domu i od razu zapytałam:
-jak chcecie nazwać dziecko i gdzie będzie jej pokój?
-my o wszystko zadbamy. Niedługo masz urodziny i mamy dla ciebie malutki prezent, ale to kiedy indziej ci go wręczymy.


// czekaj na kolejne rozdziały :)

Rozdział 1

Była godzina 14.15. Siedziałam na lekcji polskiego i czekałam do jej końca. Gdy nagle wbiegła policja, wszyscy się wystraszyliśmy i zapytała gdzie i kiedy ostatni raz widzieliśmy Konrada ? Nie wiedziałam o co chodzi. Ale pomyślałam, że znowu wciągnął się w ćpanie. Mówiliśmy różne daty, ale żadne nie były bliskie tego dnia. Po skończeniu lekcji zapytałam się Magdy ?
-ejj , wiesz co się dzieje z Konradem ?
-niee ej ja się boje, że coś mu jest
-nie martw się na pewno by Ci coś powiedział .
W tym momencie dojechali już po mnie rodzice i musiałam do nich dojść. Dzisiaj mieliśmy jechać na zakupy po nowe ciuchy i kosmetyki , ale nawet na to nie miałam już ochoty.
 Kupiłam sobie 3 koszulki , spodnie i nowy błyszczyk. Weszliśmy do domu i od razu poszłam do łóżka. Nagle zadzwonił do mnie telefon to był Aleks mój chłopak, bez zastanowienia odebrałam :
-tak słucham ?
-no hej skarbie myślałem, że już o mnie zapomniałaś
-nie no co ty, przecież wiesz, że o tobie nie da się zapomnieć
-chciałabyś się ze mną przejść na spacer?
- dobra to za 15 min pod blokiem.
 Wyszłam na dwór i przywitałam się z Aleksem. Zaproponował najpierw iść do kawiarni za rogiem. Kupił mi babeczkę owocową. Była pyszna , zjadłam ją i wyszliśmy do parku. Siedzieliśmy w objęciach i się całowaliśmy. Zadzwoniła do mnie mama i kazała mi już przyjść do domu, bo mieli dla mnie 2 niespodzianki. Aleks mnie odprowadził mnie i weszłam do domu.
-No hej , mamy dla ciebie dwie niespodzianki będziesz miała siostrę i ...
-MAMO ciekawe gdzie będzie miała swój pokój, bo na pewno nie ze mną!!
-Daj mi skończyć . Dlatego właśnie przeprowadzamy się do Londynu do większego mieszkania.
-OSZALAŁAŚ ? ja nie zostawię tutaj przyjaciół i chłopaka .
-Przeprowadza się razem z nami Magda z rodziną !
-SUPER !!!



//czytajcie następne rozdziały i obserwujcie co się dzieje z 17 latkami.

czwartek, 14 czerwca 2012

wstęp.

Nastolatki mają dużo problemów. Jeden zły ruch , a może narobić tyle problemów. Cały czas problemy, kłótnie, awantury. Ale są też dobre strony dorastania. Pierwsza miłość, pierwszy pocałunek i chłopacy. Każdy z nas zapamiętuje ten okres w życiu na zawsze. Nigdy nie zapomnimy co było, a co będzie to dopiero przed nami. Każdy sam wybiera swoją drogę w życiu. Czy główna bohaterka Majka poradzi sobie z tym wszystkim? Później umieszczę zdjęcia bohaterów.