Podróż
była długa, bo do szpitala był długi kawałek. Babcia zostaje u
nas na miesiąc, aby pomóc mamie. Będzie spała w pokoju
gościnnym. Zaraz tata wróci, bo pojechał po meble i farbę
do pokoju Julci . O właśnie jest. Ma różowe łóżeczko
z motylkami i szczebelkami, regał na jej zabawki i ubranka, wózek
i nosidełko. A teraz zabieram się do malowania. Miałam pomysł na
biały pokój w fioletowo różowe motylki.
Pokój
wygląda cudownie. Zbliża się 20 godzina. Muszę jeszcze wyjść z
Yoyo na spacer. -Yoyo , do nogi ! - zawołałam i od razu przyleciał
do mnie. Zapięłam go na smycz i wyszliśmy. Tak szłam i szłam.
Dopóki nie doszłam do lasku, bo zaczął padać deszcz.
Uciekałam jak najszybciej , żeby tylko nie zmóc. Ale gdy już
doszłam do domu to i tak ze mnie ciekło
-Jejuu,
dziecko co ty robiłaś? Biegnij na górę i się wysusz-
uśmiechnęłam się i poszłam na górę do łazienki.
Nalałam gorącej wody do wanny i wrzuciłam płatki róż.
Teraz położyłam się do wody i zaczęłam przemyśliwać różne
sprawy. Takie jak – czy Olek mnie naprawdę kocha ? I czy nie
chciał mnie tylko zaliczyć ? -Jak będzie zachowywała się Julcia
jak podrośnie? Czy będzie ładna ? Czy znajdzie chłopaka? - Jak
tam u Wioli i Alexa ? Czy są szczęśliwi? Czy Alex za mną nie
tęskni ? - Przecież Magda i Konrad byli przyjaciółmi, a
teraz ze sobą razem ? Jest dużo pytań , a tak mało odpowiedzi.
Ciekawe co robiły dzisiaj dziewczyny ? Nawet do mnie nie
zadzwoniły. Nie tęskno im za mną ? Już nie jestem im potrzebna?
Nie mogę tak mówić. Jak wyjdę z wanny zadzwonię do nich Gdy
wyszłam z wanny. Ubrałam pidżamę. Czyli czarną wielką koszulkę
i krótkie spodenki. Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do
Magdy?
-Halo
? - odezwała się Magda
- No hej , zapomniałyście o mnie ?
- nie no co ty . tylko nie chciałyśmy ci dupy zawracać .
-dlaczego , przecież ja zawsze mam dla was czas?
-no ale masz rodzeństwo i nie chciałyśmy ci przeszkadzać.
-to może spotkamy się jutro ?
-okej , to o której ?
-to dawajcie o 12
-okej
-to ja zaraz napisze do Wioli sms-a , że się jutro spotykamy.
-noo , papapa
do Wioli : No hej Wiola , dzwoniłam do Magdy i spotykamy się jutro o 12. Wychodzisz z nami ? :D
od Wiola : no okej to o 12 przy moim domu papa.
Teraz już byłam spokojna że się odsunęły. pip-pip
ooo sms
od Olek: Przepraszam, że się nie odzywałem cały dzień, bo byłem w szpitalu u Konrada . Ale już jestem i przesyłam Ci buziaki. Dobranoc :*
do Olek : Co Konrad w szpitalu ? co mu się stało ? Jak będziesz do niego jechał to do mnie zadzwoń jak najszybciej ! i Dobranoc :* kocham Cię nad życie :*
od Olek : tak Konrad w szpitalu. Potrącił go samochód. Jutro jadę do niego o 12. Jedziesz ze mną ? Dobranoc i też cię bardzo kocham :*
do Olek : Umówiłam się z dziewczynami o 12, ale nie wyjdę z nimi. Chyba mnie zrozumieją ?
od Olek : Okej to do jutra.
Zaraz zadzwonię do Magdy.
-Tak ?
- No to ja Majka. Ja jutro z wami nie wyjdę, bo pojadę do Konrada . Wiesz, że on leży w szpitalu bo go samochód potrącił ?
-Tak wiem byliśmy dzisiaj u niego .
-kto?
-no ja , Wiola ,Alex i Olek.
- A ja ? To ja już nie jestem wam potrzebna ? bo do mnie już trudno zadzwonić. To dzięki mnie jest ta nasza cała `paczka` . Ale nie bo ja już nie istnieje , ja w niej nie jestem. no sorry zapomniałam.
I się rozłączyłam. Dlaczego ja się zawsze dowiaduje ostatnia ? co ? Ale mnie wkurwiły ! Już niech się do mnie nie odzywają ! zeszłam im z serca , bo byłam wielkim ciężarem ! to sorry wielkie !Idę spać ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz