od Wiola : Ejj, obraziłaś się na nas? Nie chciałyśmy cię martwić tym co się stało , masz własne problemy.
od Olek : No hej kotku, podobno pokłóciłaś się z dziewczynami. To prawda ? i jeśli odwiedzenie Konrada jest aktualne to bądź u mnie o 10.30
od Magda : zadzwoń do mnie jak najszybciej to ważne ! mam nadzieje że już się na nas nie gniewasz :).
Zaczęłam odpisywać na smsy.
do Wiola : Już się odbraziłam . Nie wytrzymałabym bez was.
do Olek : No hej misiek, tak pokłóciłam się, ale już się pogodziłyśmy. Tak zaraz wpadnę.
do Magda : nie mam już nic na koncie, będę musiała doładować. Już się nie gniewam. A co to jest takiego pilnego ?
Nie miałam już dużo czasu. Musiałam się umyć i takie tam inne. Wyciągnęłam z szafki zielone oczojebne szorty, białą koszulkę na ramiączka z ananasem na środku i jeszcze oczywiście bieliznę. Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam włosy. Wysuszyłam je. Uczesałam je w wysokiego koka i umyłam zęby. Ubrałam się i jeszcze miałam czas na wyjście z psem. Założyłam białe conversy. I byłam już gotowa do wyjścia. Przy okazji zaszłam do Magdy.
-dzień dobry , czy jest Magda ? - zapytałam jej mamy, która otworzyła mi drzwi.
-tak oczywiście , MAGDA !!- krzyknęła jej mama- a jak tam twoja siostra ? zdrowa ?
-tak wszystko jest w najlepszym porządku . - i właśnie zbiegła na dół Magda, a jej mama odeszła.
- no hej. Co takiego jest pilnego ?- zapytałam
-Konradowi się pogarsza, będzie miał operację. Są szanse, że może tego nie przeżyć. Martwię się o niego, słyszałam, że jedziesz do niego dzisiaj z Olkiem. I czy mogłabym się z wami zabrać ?
- Tak, nie ma problem. To niedobrze. Gorzej jak im się nie uda operacja.
-Ej właśnie idę odłożyć psa i idę do Olka. Ja pójdę do
domu, a ty się ogarnij i zaraz po ciebie wpadnę. To pójdziemy do niego razem.
- No okej.
Poszłam do domu. Nie zajęło mi to dłuższego czasu, bo Magda mieszka obok mnie. Już byłam w drodze do niej. Czekała na mnie już przed domem.
- Wow jak szybko, nie spodziewałam się tego po tobie.
- No ja sama się po sobie tego nie spodziewałam.
-hahahah , chodź do Olka.
Dochodziłyśmy już do jego domu.
- Ty mówisz !
-Nie ty mówisz, to twój chłopak.
- No okej .
Zapukałam do drzwi chociaż miał dzwonek. Otworzył jego młodszy brat . Był słodki i podobny do Olka.
-No siema, jest Olek w domu ?
- Olek !! Twoje laski przyszły !
Zaśmiałyśmy się z Magdą i z góry zszedł Olek.
- No hejka - pocałował mnie
- No cześć jest ze mną Magda, bo chciała jechać do Konrada.
-Nie no spoko, chodźcie na górę.- wziął mnie za rękę i prowadził po schodach jak małe dziecko.
- Wiesz, że Konradowi się pogorszyło ?
-No tak, dzwoniła do mnie jego mama.
-Aha, fajnego masz brata .
-No wiem , fajny jest, ale czasem mam ochotę mu jebnąć.
- oj nie mów tak
I w tym momencie weszłyśmy do pokoju. Był piękny czarno biały z namalowanymi bmxami i deskorolkami . Dwuosobowe łóżko i regały.
-Od kiedy ty się interesujesz skate ?
- Od zawsze. Dużo rzeczy o mnie nie wiesz. Jak tam twoja siostra ?
-No wszystko okej.
-Ej zbieramy się , już 11.30.
Olek miał ładnego kabrioleta, ale nie miał prawka więc jego tata kierował. Niedługo Olek ma urodziny i kończy 18 lat. Trzeba mu imprezę zrobić. Weszliśmy do sali Konrada. Gdy zobaczyłam jego stan upadłam, zemdlałam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz