Po krótkiej drzemce.
Obudziło mnie coś mokrego na twarzy i szybko się ocknęłam.Moim oczom ukazał się mały piesek podobny do spaniela, ale mniejszy. I w tym momencie do pokoju weszli rodzice.
- Poznałaś już swoją niespodziankę urodzinową ?
- To ona ? dziękuje !
- Nazywa się Yoyo i tu masz do niego: 2 miseczki, pluszaka, karmę, posłanie, obrożę i smycz.
-Lecę z nim na spacer.
Ubrałam mu obrożę i podpięłam smycz. I właśnie wyszłam z domu miałam zamiar iść po Magdę i Wiolę. One dostały jakiegoś podniecenia jak zobaczyły mojego psa. Jak zwykle poszłyśmy do parku. Yoyo się załatwił i jakaś babka mnie ochrzaniła, że mam to posprzątać. Spotkałyśmy Konrada i Divę jak szli razem trzymając się za rękę. Jak on może trzymać takiego paszteta . fuuu. o sms
Od Olek :No hej mam do ciebie sprawę czy moglibyśmy się spotkać w parku za 15 minut.
Do Olek :Sorka jestem z dziewczynami w parku, ale jak chcesz to wpadnij.
Po 15 minutach doszedł do mnie Olek . Nagle klęknął i zapytał się czy będę jego dziewczyną .
Oczywiście się zgodziłam od kąd go poznałam chciałam z nim być . Założył mi złoty pierścionek . Jacie jak ja go kocham ! Idę na noc do Wioli .
Noc u Wioli
Siedzimy na necie i one obczajają chłopaków na fejsie . Ja mam swojego Olka. Ciekawe jak Yoyo, co robi Olek i takie tam inne . Mama niedługo rodzi ma już wielki brzuch. Nazwę dziecko Julia, ładne imię. Już się nie mogę doczekać. To chyba koniec nie chcę mi się już pisać . do następnego wpisu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz